Horror z happy-endem w meczu o 6 punktów.
W niedzielne popołudnie nasz zespół rozegrał mecz z ekipą GLKS Wołucza. Przed meczem strata gospodarzy do naszej drużyny wynosiła 3 punkty , co pokazuję jak ważne było to spotkanie dla obu z ekip. Mecz zakończył się rezultatem 3:5(3:2) choć jeszcze 10 minut przed końcem spotkania przegrywaliśmy 3:2 . Bramki dla Zrywu strzelali Piotr Pawłowski 2 , Bartek Miazek , Krzysztof Papuga i Dawid Wróbel.
Zryw – Grzegory – Mateusz Miazek ( 35’Milczarek) , Wróbel , Kosiewicz - Bartek Miazek(80’Stolarczyk), Piotr Pawłowski, Piotr Skoneczny , Rafał Kowalczyk, Ulasiewicz(46’Brzozowski) – Sumiński , Papuga
Pierwsze minuty meczu to gra głównie w środkowej strefie boiska ,obfitowało to w mnóstwo strat i nie dokładnych podań w przypadku obu ekip. Jednak po paru minutach to nasz zespół wychodzi na prowadzenie. Dobrym prostopadłym podaniem popisał się Sebastian Sumiński , a Krzysztof Papuga pewnym strzałem wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. Jednak po tym trafieniu nasza gra obronna pozostawiała wiele do życzenia i po chwili mamy już 1:1. Piłkę źle przyjął Dawid Wróbel , a to wykorzystał pomocnik gospodarzy , który umieścił piłkę przy słupku bramki Mariusza Grzegorego. Nie minęło 10 minut, a było już 2:1 dla gospodarzy. Rzut wolny dla naszej drużyny egzekwowany w obrębie pola karnego pewnie łapie bramkarz z Wołuczy i wybija piłkę , która spadła przed polem karnym Mariusza , a ten nie zdecydował się na wyjście , do piłki dopadł napastnik Wołuczy i podwyższa prowadzenie strzałem głową. Dwa kardynalne błędy naszej defensywy przy tych dwóch trafieniach. Jednak szybko odpowiadamy . Faul na Sebastianie Sumińskim z lewej strony pola karnego i mamy rzut wolny. Do piłki podszedł Bartek Miazek , który pięknym strzałem zaskoczył bramkarza trafiając mu w krótki róg bramki. W 35 minucie nastąpiła już pierwsza zmiana w naszej drużynie ,a boisko ze skręconym stawem skokowym musiał opuścić Mateusz Miazek . Przed przerwą dostajemy jednak 3 bramkę . Jak to mamy w zwyczaju rzut rożny i 2 zawodników pozostawionych bez krycia. Jeden z nich mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans na skuteczną interwencje naszemu bramkarzowi. Do przerwy zatem przegrywamy, a bramki tracimy na własne życzenie po własnych błędach.
Po przerwie nasza gra jednak zdecydowanie uległa poprawię. Gospodarze , zaczęli grać już tylko jednym napastnikiem i zdecydowanie bronić korzystnego rezultatu. Warto odnotować ,że od razu po przerwie na boisku pojawił się Patryk Brzozowski , który wniósł sporo ożywienia do naszej gry ofensywnej. Od pierwszych minut trwa napór naszej drużyny na bramkę rywala. Jednak seryjnie marnowaliśmy swoje okazję . Szanse na 2 bramkę w tym spotkaniu miał Krzysiek Papuga , jednak zdecydował się na strzał z pierwszej piłki jednak w tej sytuacji miał sporo czasu i pewnie gdyby przyjął piłkę pożytek z tej akcji byłby większy. Swoją szansę zmarnował również Piotr Pawłowski , który zbyt długo zwlekał ze strzałem. Próbowali również Patryk Brzozowski i Bartek Miazek jednak ich strzały były nie celne lub bronił bramkarz gospodarzy. 10 minut przed końcem jednak dopinamy swego. W polu karnym najlepiej odnalazł się Piotr Pawłowski i doprowadza do remisu. Nie minęło 5 minut , a już jest 3:4 dla Zrywu. Znów w polu karnym najprzytomniej zachował się Piotr Pawłowski , który strzela swoją drugą bramkę w tym meczu . Ostatnie minuty można nazwać nokautem naszej drużyny . Swoją bramkę strzelił również Dawid Wróbel , który wykorzystał rzut rożny wykonywany przez Sebastiana Sumińskiego. W doliczonym czasie gry mogliśmy jeszcze strzelić dwie bramki jednak strzały Patryka Brzozowskiego i Sebastiana Sumińskiego wylądowały na poprzeczce bramki Wołuczy.
Nasz zespół w tym meczu pokazał ducha walki i do końca walczył o podwyższenie wyniku. Druga połowa to pokaz siły naszej drużyny , która pozwoliła oddać tylko jeden strzał drużynie gospodarzy i zasłużenie wygrała to spotkanie.
Komentarze